wtorek, 27 listopada 2018

ZAUFANIE DO ŚWIATA, CZYLI SKĄD POCHODZI FLOW -
WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ PRZY MAMIE

Obecność matki, zwłaszcza przez pierwsze lata życia dziecka jest kluczowa dla jego emocjonalnego i psychologicznego rozwoju. Skutki zaniedbania czy to fizycznego czy emocjonalnego, jak pokazują badania, mają ogromny wpływ nawet na wielkość mózgu.
Kiedy niemowlę, czy dziecko patrząc w oczy matki, widzi, że ona tam JEST, że jej spojrzenie jest żywe i obecne, dziecko może matce ZAUFAĆ. Jest to pierwsza potrzeba w naszym życiu: zaufać. Zaufać matce patrzącej na mnie jako na niemowlę, zaufać rękom, które mnie dotykają, podnoszą, kładą, myją, przewijają, taką bezbronną, nagą. W tych oczach niemowlę dostrzega i uczy się poczucia akceptacji i ważności, od nich zaczyna się prawidłowy rozwój dziecka, a bez niech pączkują zaburzenia rozwojowe, niska samoocena, stany depresyjne i lękowe.

Jeżeli doświadczyliśmy zerwania wczesnej więzi z matką, (albo ona w ogóle nie zaskoczyła) to będziemy możemy poszukać wskazówek w historii rodu, jak i w naszej własnej, w sytuacjach, które przyniosło nam życie.

Możemy zadać sobie pytania:

"Czy naszą matkę spotkała trauma, pozbawiając ją umiejętności bycia opiekuńczą?
Była obecna czy zajęta czymś innym?
Czy była nieobecna, gdy na nas patrzyła, gdy do nas mówiła, gdy nas dotykała?
Czy mam trudności w nawiązywaniu więzi?
Czy zamykam się, odsuwam albo odpycham drugą osobę, żeby uniknąć bliskości?" /Mark Wolynn

💕 To czego doświadczamy w relacji z matką, przenosimy potem na nasze całe życie,
będzie to obecne w naszym związku,
w naszej pracy,
w naszym rodzicielstwie,
w naszym dobrostanie w świecie.

ZABURZENIA WIĘZI Z MATKĄ A RELACJE PARTNERSKIE

W pracy ustawieniowej często pokazuje się, że za wieloma "trudnościami" w związkach par, stoi ich relacja z mamą.
Bert Hellinger mówił o przerwanej więzi. Takie przerwanie miało być spowodowane rozłączeniem dziecka od matki na pewien czas np. w związku z pobytem jednego z nich w szpitalu.
Jeżeli trudno nam swobodnie kochać i szanować matkę, może to oznaczać, że nastąpiło przerwanie więzi, albo co gorsza, a co coraz częściej obserwuję, nie nawiązaliśmy zdrowej symbiotycznej więzi, jaka w naturalny sposób powinna się tworzyć w relacji Matka-Dziecko.
Powodem, że taka więź nie może powstać jest często głębokie straumatyzowanie matki, oczywiście zanim jeszcze została matką. Dzieje się tak dlatego, że trauma zatrzymuje nasz emocjonalny zegar. Niejako zamraża nas emocjonalnie w momencie, gdy się wydarza i przestajemy dojrzewać dalej emocjonalnie. To zatrzymanie jest wprost proporcjonalne do siły uderzenia, czyli do siły tego jak ta trauma odcisnęła się w naszym mózgu i ciele.
Straumatyzowana matka nie wejdzie w pełni w doświadczenie stawania się Matką, bo nie ma na to dojrzałości, nie ma na to pojemności emocjonalnej. Niestety jest to machina sztafety pokoleń, gdyż straumatyzowana matka wychowa straumatyzowane dziecko, gdyż jej organizm będzie domagał się rozmrożenia traumy i ściągał na siebie podobne okoliczności, jak te w których trauma powstała. Dziecko, które funkcjonuje w pierwszym roku życia tak, że nie rozróżnia swojego Ja od matki, doświadcza świata tak jak matka, niejako poprzez jej zmysły i jej reakcje.

ALE JAK TO SIĘ MA POTEM DO ZWIĄZKÓW?

Hellinger zauważył, że dziecko, które doświadczyło przerwania pierwotnej więzi jest złe na matkę i nie umie do niej wrócić. To co ja zauważyłam to wściekłość jest opatrunkiem na ból. Wolimy być wściekli niż poczuć ten bezkresny ból oderwania od matki. W momencie, gdy więź w ogóle nie zaskoczyła, jest to tym bardziej trudne, gdyż mamy wtedy do przeżycia totalny ból braku matki w matce.
Jest kobieta, opiekunka, ale czujemy wieczny brak czegoś istotnego.
I ten ból i te wszystkie braki przenosimy potem do naszego związku.
Chcemy od partnera jak od Matki, a to jest ponad jego (jej) siły.
Nasza podświadomość może nas chronić w taki sposób, że nie wejdziemy w związek, będziemy uciekać ze związków, albo trwać w pozornym związku. Drugą ważną kwestią będzie posiadanie dzieci: pojawi się brak chęci posiadania dzieci, lęk przed posiadaniem dzieci, gdzie na poziomie świadomym możemy deklarować, że np. nie lubimy dzieci z takich czy innych względów, a podświadomie możemy czuć się niezdolni, nieprzygotowani do roli Rodzica, do dawania, bo nie jesteśmy w stanie dać czegoś czego nie mamy.

Na szczęście istnieje możliwość, aby zobaczyć to czego zabrakło, dopuścić, że nie było Nam dane inaczej, wtulić się w mamę, uwolnić ją już od swoich potrzeb, których nie mogła czy nie umiała spełnić i zacząć zaspokajać je sami. Integrując Siebie dla Siebie, kawałek po kawałku, krok po kroku.

Agnieszka Boruc
https://www.facebook.com/ustawieniasystemowewarszawa/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O MNIE

Witaj, cieszę się, że Jesteś, bo każde istnienie jest cudem, jest największą Miłością, a Być i Żyć to ogromny dar. Jednak bywa tak, że w doś...